Kategoria: Nasze dzieci
CZY DZIECI SĄ NASZE?
Czy dzieci są nasze? A jeżeli tak, to w jakim sensie? Bo własnością naszą nie są, one należą do siebie, a także do świata, w jakim przyszło im żyć. Jeżeli więc i odwołuję się do naszych dzieci, to mam na myśli zarówno dzieci, z którymi przeżywamy codzienność, jak też dzieci będące wokół nas. Od początku swojego rozwoju dzieci uczestniczą w świecie dorosłych, pragną go poznać i zrozumieć, stopniowo rozszyfrowują intencje osób je otaczających. To zbliżają się do nich, to oddalają, to współdziałają z dorosłymi, to przeciwstawiają się im, to otwierają swój wewnętrzny świat, to chowają się w jego zakamarkach.
ZBLIŻENIE DO ŚWIATA DZIECI
Z kolei dorośli wciąż zadają sobie trud zbliżenia się do wewnętrznego świata dzieci, chcą poznać ich myśli i uczucia, a przede wszystkim ich motywacje. Nieraz niepokoją ich reakcje dzieci, niekiedy czują się wzruszeni czułością, a także oczarowani niezwykłością dziecięcych pomysłów. Każde dziecko jest pełne tajemnic, przy tym tajemnice jego psychiki nie są stabilne, bo dzieci znajdują się w okresie rozwojowym. Zmienia się także świat wokół nich, zarówno ten najbliższy, jak też ten bardziej oddalony. Cywilizacyjnych przemian nie da się powstrzymać, stawiają one nowe wyzwania, w tym także pogłębionego rozumienia dzieci i większych umiejętności postępowania z nimi.
SKRZYDŁA W OCZACH DZIECI
Olek (dziesięć lat): „Skrzydła to część ciała albo maszyny do utrzymania się w powietrzu”. Jego nieco starszy brat oświadczył, że „skrzydła to narząd lotu”. Jak widać, wypowiedzi te można zaliczyć do „naukowych”, przy czym pierwsza jest charakterystyczna dla myślenia analitycznego, druga i trzecia — syntetycznego. Inne niż „naukowe” jest baśniowe ujęcie skrzydeł. Dla Dorotki (osiem lat) są to „zaczarowane ramiona”. A w ogóle to „skrzydła pochodzą od aniołów”.Natomiast bardzo konkretny był Kubuś (sześć lat), który powiedział „skrzydła to coś, co lata, na przykład ptaki”. Kubuś nie lubi odpowiadać na pytania, twierdzi jego mama. Z kolei Adaś uwielbia wymyślanie pytań, którymi zamęcza swoich rodziców: „Dlaczego ptaki mogą latać?” „Czy są samoloty bez skrzydeł?” „Dlaczego ludzie nie mają skrzydeł?”
REAKCJE NA OPOWIEŚĆ O IKARZE
O skrzydłach można by pisać wiele. Piękne są przenośnie odwołujące się do skrzydeł, jak na przykład „opiekuńcze skrzydła”, „biec na skrzydłach”, „mieć skrzydła u ramion”. Są także przenośnie nie zawierające uniesienia, takie jak „opadły mu skrzydła”. Smutkiem na ogół reagują dzieci, gdy im się opowiada o Ikarze. W mitologii greckiej Ikar, który na skrzydłach uleciał z Krety, wbrew zaleceniom ojca zanadto zbliżył się do słońca. Skrzydła miał przyklejone woskiem i kiedy od słonecznego żaru wosk się stopił, Ikar runął w morze. Komentarze dzieci bywają różne. Nie zawsze ich myśli dotyczą posłuszeństwa. Można także usłyszeć: „Jaki głupi pomysł przylepić sobie skrzydła woskiem”.
ZACHWYT ŚWIATEM
W tym „przedmiocie” na szczególną uwagę zasługuje temat „Zachwyt nad światem”. W tej dziedzinie dzieci wydają się być bezkonkurencyjne. No bo czy to nie wzrusza, kiedy Asia wsłuchując się w bzykanie owadów, mówi: „One grają na takich malutkich skrzy- peczkach”. A po chwili, wpatrując się w kołysanie źdźbeł trawy: „Jak pięknie te trawki kłaniają się wiatrowi”. Są takie dzieci, którym mocno błyszczą oczy, kiedy patrzą na barwy zachodzącego słońca. Albo na smugi odbijającego się w wodzie światła księżyca. A wpatrując się w jego tarczę, w postrzeganych światłocieniach dopatrują się śladów „żyjących tam ludzików”.